W zeszly weekend na szybko wybralismy sie z rodzina w okoilice Monterey Bay w Komunistycznej Republice Ludowej Kalifornii.
Od nas z domu to lekko ponad piec godzin jazdy. Wyjechalismy z domu tuz po 4 rano a na miejscu bylismy przed 10.
Przywitaly nas takie widoki:
Oczywiscie nie obylo sie bez zbierania muszelek itp
W wielu miejscach parkowac mozna bylo prawie na plazy;
Z Monterey pojechalismy na „17 mile drive” – droga prowadzaca brzegiem oceanu miedzy innymi przy polu golfowym Pebble Beach…wszedzie piekne widoki oraz domy ktorych ceny oscyluja w okolicy 20-30 mln $$. Wjazd kosztuje $10. Odcinek miedzy Monterey a hwy1 ma niecale 10 mil. Jest na nim sporo punktow widokowych na ktrych mozna stracic sporo czasu…ale warto sie ta droga przejechac moim zdaniem.
Nastepnie ruszylismy droga nr1 wzdluz pacyfiku w kierunku Big Sur – droga biegnie doslownie przy samym oceanie…po drodze co zakret sa punkty widokowe…my zatrzymalismy sie w tych najbardziej znanych:
Bixby Bridge:
Najdalej od Monterey wysunietym miejscem naszej wycieczki byl wodospad McWay falls( jeden z niewielu wpadajacych bezposrednio do oceanu) – sama jazda do tego miejca z Monterey to troche ponad godzina…ale doliczajac postoje na punktach widokowych mozna spokojnie spedzic okolo 3 godizn jadac w jedna strone.
Tunel prowadzacy do punktu widokowego przy wodospadzie:
Droga powrotna do Monterey:
W hotelu bylismy tuz po 16…zameldowanie i szybkie szukanie skarbow z mapa ktora corka dostala w recepcji:
Udalo sie…czas wybrac nagrode ze skrzyni skarbow:
Po zameldowaniu i ogarnieciu sie przyszedl czas na spacer w okolicy fishermans warf oraz kolacje:
W niedziele rano po wszamaniu nalesnikow w polbiskiej knajpce wybralismy sie do akwarium w Monterey
Zbiornik w ktorym plywa 20tys sardynek, kilka gigantycznych tunczykow, rekin, zolwie i pare innych sporych rybek zrobil na nas spore wrazenie.
[url=https://www.instagram.com/p/BCWF6e-sUOg/?taken-by=stebel]https://www.instagram.com/p/BCWF6e-sUOg/?taken-by=stebel[/url]
Po czterech godzinach ogladania rybek( a mozna by w akwarium spedzic jeszcze ze dwie godziny spokojnie) przyszla nam ochota na surowa rybke wiec na koniec zrobilismy szybki przystanek w nowo otwartym PokeLab.
Po posilku w Poke Lab ruszylismy w droge do domu.
Po weekdndzie pozostal maly niedosyt….latem mamy zamiar wybrac sie ponownie w te rejony ale tym razem na dluzej niz weekend.
Pięknie 😀
PolubieniePolubienie
Witam,
dlaczego KRL California ?
Ciekaw jestem bo akurat tutaj mieszkam 🙂
PolubieniePolubienie
Na Komifornie sklada sie wiele rzeczy…wysokie podatki, stanowy podatek dochowoy, dziura w budzecie, koszty zycia, rozrosniety stanowy wellfare, prawo..w tym prawo dotyczace broni…milion stanowych zakazow i nakazow….itp itd.
PolubieniePolubienie